W piatek wrocilam z mojego urlopu.
Podroz samolotem nie nalezala do najlepszych, lecielismy pod wiatr i co za tym idzie obnizanie lotu bylo bardzo utrudnione:( (takiej ciszy w samolocie jeszcze nie slyszalam) najgorsze w takich sytuacjach to zachowanie usmiechu na twarzy ,poniewaz obok siedzi dziecko i nie mozna mu pokazac strachu choc w srodku samemu nie jest wesolo:(
Na szczescie udalo nam sie bezpiecznie wyladowac i wrocic do domu.
Na urlopie bylo fajowo, mialam duzo czasu na wyszywanie i odpoczywanie,Michas wedrowal do dziadkow a my mielismy czas na odpoczynek:)
Bedac u mamy dostalam dwie przesylki jedna od Magdy
Magda chciala mi podziekowac za zakup nitek, ktory jakis czas temu dla Niej zrobilam .
Gdy otworzylam koperte moim oczom ukazal sie taki widok:
a w srodku byla piekna szydelkowa broszka

Madziu bardzo ale to bardzo dziekuje za taka niespodzianke:))broszka jest urocza i na pewno z czasem znajde dla niej specjalne miejsce :)
Druga przesylka byla od Aty, jakis czas temu poprosilam Ate ,zeby zrobila dla mnie drugiego kroliczka, poniewaz moj maly Urwis bardzo upodobal sobie moje go niebieskiego kroliczka i bral go do wielu zabaw.
No i trzy dni przed wyjazdem Michas dostal swojego kroliczka, jest Nim zachwycony ,bawi sie z Nim, spi i cala podroz w samolocie i samochodzie krolik mu towarzyszyl:))
Ato kochana nawet nie wiesz ile sprawilas nam radosci dzieki:))
A tak wyglada krolik Michasia:

teraz piszac tego posta Michas zobaczyl krolika i mowi" to Michala krolik"
Na urlopie prawie skonczylam metryczke ,musze wykonczyc jeszcze kilkanascie krzyzykow i backstitche,wiec teraz beda zdjecia
tak bylo
a tak jest teraz

Musze sie pospieszyc, bo dzieciatka juz sie pojawilo na swiecie:)) i ponoc ma sie bardzo dobrze chociaz urodzil sie przed czasem:)
Dziekuje wszystkim ,ktorzy w jakikolwiek sposob wspieraja Maciusia :)
pozdrawiam ,nieobiecuje kiedy bede nastepnym razem ,poniewaz pakowanie czeka a mieszkania jak nie bylo tak nie ma,ale szukamy dalej:)