Od pobytu w Polsce moj synek zaczal interesowac sie samochodami a szczegolnie fordami(dziadkowie maja forda)i gdy tylko idziemy z nim na spacer poszukuje wszystkich fordow:)musimy tez nazywac wszystkie aut ktore stoja przy chodnikach ,nasze spacery czesto sa zwiazane z chodzeniem wzdluz ulic i nazywaniu aut.
Jak narazie nazywa trzy rodzaje "fooo" co znaczy ford, "audo" to audi i "tap tap" to znaczy opel:))
Z tego tez powodu postanowilam zrobic mu mala niespodzianke i wyszyc mu znaczek i autko ale dziubania przy tym jest sporo wiec nie mam zbyt duzo zrobionego.
Z tych dwoch haftow chce zrobic mu podkladke na stolik.Mam nadzieje ,ze do wakacji skoncze hihi porcelanka znowu odlozona na pozniej :((chyba taki jej los:(
W sprawie mieszkania jeszcze nic sie nie wydarzylo a ja wciaz szukam.
A i zapomnialam o najwazniejszym,bedac w Polsce zostalam obdarowana pieknym wieszaczkiem:))
to prezent od mojej kochanej mamusi:)wiem ,ze tutaj zaglada wiec jeszcze raz mamus dziekuje za taki fajowy prezent;)
pozdrawiam wszystkich:)
Wieszaczek w romantycznym stylu... podoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńJak ja doskonale pamiętam spacery z rozpoznawaniem samochodów .....i synio był lepszy w te klocki....
OdpowiedzUsuńI raz dość długo zastanawialiśmy się jak rozpoznaje samochody z boku (z przodu tyłu wiadomo - znaczek marki)
- odkryliśmy - felgi.....orginalne mają znaczki.
A wieszaczek sympatyczny
Wieszaczek świetny!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o motywy motoryzacyjne, to ja planuję przygotować coś dla męża, bo też jest wielkim fanem motoryzacji!! :)
Ależ uroczy wieszaczek! Aż szkoda coś na nim powiesić, żeby nie zasłonić jego urody :-)
OdpowiedzUsuń