Dzisiaj zamiast wyszywac spedzilam czas na zakupach.Nic by w tym dziwnego nie bylo gdyby nie to ,ze ja zakupow raczej nie lubie... robie ,bo musze :))
W trakcie zakupow zlapal nas deszcz:(( Nie tylko w Polsce macie brzydka pogode tutaj tez nie jest najlepsza.
A z zakupow przywiozlam sobie mala szafeczke taki prezent :))ktory wpasowal sie w moj kacik robotkowy
Okazuje sie jednak ,ze moich rzeczy jest troszke zaduzo i przydalaby sie druga taka szafeczka:(((
Z wyszywania teraz oczywiscie nici zasiade poznym wieczorem jak synus zasnie.
pozdrawiam
E, tam! Poczekaj jeszcze trochę, to stwierdzisz, że potrzebny Ci jeszcze jeden pokoik, nie kolejna szafeczka. ;)
OdpowiedzUsuńA mi się marzy taka śliczna komoda na te moje duperelki. No ale to tylko marzenia- brak własnego M, a do wynajmowanego nie mam sensu kupować.
OdpowiedzUsuńTakże upycham gdzie się da, nawet tam gdzie się nie da ;o)
Mam podobnie jak Kasia ,upycham gdzie sie da ,wiec mimo iz Twoja szafeczka za mala to zazdroszcze ,fajnie miec choc czesc materialow pod reka :) Poz.Dana
OdpowiedzUsuńFajna szafeczka :) Super masz teraz kącik i jaki wygodny fotelik :) Ja niestety nie mam jeszcze swojego kącika do haftowania, ale myślę że z czasem sobie stworze po remoncie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tin-Tin
"Zazdraszczam" własnego kącika robótkowego :-) Pokój wygląda pięknie i bardzo ładnie wyeksponowałaś haftowane serducha. Może tylko czarne walnęłabym na środek, ale Ty tam mieszkasz i jak Tobie się tak podoba, to tak jest najlepiej :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Koroneczka dobrze pisze :-DD
OdpowiedzUsuńKoroneczce wódki dać! Prawdę rzecze....
OdpowiedzUsuń