prezent od mojego mężusia

pomożmy Ani

środa, 8 lutego 2012

Różnorodnie

Długo mnie tutaj nie było,chociaż dużo się działo:)
Moi chłopcy polecieli do Polski a ja zostałam i kurowałam się ,bo znowu dopadło mnie choróbsko,po trzech dniach czułam się o wiele lepiej i wtedy zaczęłam prace na różnościami.
Pod nieobecność rodzinki mogłam w pełni oddać się temu co sprawia mi najwięcej radości.
Przed wyjazdem moich miłych rozplanowałam sobie co i kiedy będę robić,niestety nie wszystko poszło tak jak to zaplanowałam:(
W pierwszym dniu haftowałam dalej kwiatki grudniowe


tyle jest aktualnie i jak widać nie zostało mi dużo do zrobienia wiec może dzisiaj uda mi się skończyć.
w drugi dzień zaczęłam moją przygodę z szyciem,postanowiłam ,ze zrobię dla Michasia kołderkę , niestety przy pikowaniu złamałam dwie igły a na następne musiałam poczekaj aż zamówię.
Wiec ,żeby nie tracić czasu wzięłam się za druty i postanowiłam nauczyć się robić skarpety,nie jest to takie proste jak myślałam i muszę jeszcze poćwiczyć nad piętą ale jestem z siebie zadowolona :)



Cudo to to nie jest ,hihi

Zanim przyszły igły wycinałam kolejne potworki, wieloryba i dwa węże dla siostrzeńców



Jak już doszły do mnie zamówione igły zaczęłam pikować kołderkę dalej i mogłam ją skończyć zanim Michaś wrócił do domu.


no i w przedostatni dzień uszyłam jeszcze jednego potwora


Na koniec zrobiłam jeszcze wielki wór na keyboard mojego męża


Bardzo mi się podoba ten materiał niestety w sklepie już go nie ma:((

A teraz pochwalę się co kupiłam sobie od pewnej fajnej dziewczyny Jagny
przedstawiam Wam zatem piękną serwetkę o której już dawno myślałam a czekałam aż mąż będzie w Polsce i będzie mógł przelać pieniądze.
I bardzo szybko dostałam teraz już moją serwetkę,a u mnie prezentuje się tak

Jakiś czas temu moja siostra Ula kupiła mi książkę


książka jest super i może już niedługo coś powstanie
a takie gazetki kupiła mi moja mama


Chciałam coś na druty a mama dołożyła jeszcze na szydełko,bo wierzy ,ze jeszcze się nauczę robić na szydełku:)
I to już wszystko, mam nadzieję ,że nie zanudziłam Was tymi zdjęciami.
pozdrawiam

11 komentarzy:

  1. Oooo ile zrobiłaś, pracowity czas za Tobą :) kołderka cudo, a wielorybek świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ pracowita jesteś - kołderka po prostu cudna a stworki tak słodkie aż chce się je przytulić

    OdpowiedzUsuń
  3. pracowita pszczółka z ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Domma jestes najpracowitsza kobieta na swiecie. PODZIWIAM (wielkie litery zamierzone) Fantastyczna robota

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ twórczo spędziłaś czas i jakie cudeńka wyszły z pod Twoich łapek ;)A zakupione gazetki,książki jeszcze bardziej zaowocują pewnie w nowe robótki.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje kochane za tak mile slowa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj nie wiem co najpierw chwalić, chyba wszystko hurtem pochwalę , bo wszystko mi się podoba!
    Wspaniale wykorzystałaś chwile wytchnienia od rodzinki:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dominiczko, wszystko piękne, śliczne i nie wiem co najpierw podziwiać. Twoje zwierzaki- przytulaki są boskie. Kołderka mnie zachwyca, zwłaszcza te piękne kolorowe tkaninki dziecięce.

    OdpowiedzUsuń
  9. dziekuje slicznie za pochwaly:)
    a materialy kupilam w moim rodzinnym miescie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Domiś- normalnie torpeda, co zobaczy-umie, czego się obawia - robi doskonale!

    Podziw kochana wielki mam dla Ciebie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kankanko Ty to zawsze wiesz co napisac:)dzieki kochana:)

    OdpowiedzUsuń