Ostatnio mialam wstawic zdjecie miskow ,ktore wyszylam bardzo dawno temu ,jeszcze Michasia na swiecie ani w planach nie bylo ale ja juz marzylam o chlopcu i dla Niego je wyszywalam.Misie zostaly oprawione i zawisly u Michasia w pokoju.
A kartka jest prezentem dla mojego slubnego, a ze gra na gitarze kiedy moze to i kartka odpowiednia,na szybkiego nie wyszlo nic pieknego ale obdarowanego ucieszyla:)
A w swiecie porcelanki nic nie przybylo ,dzisiaj przysiade i moze cos dziubne:)
pozdrawiam
Ale śliczny pokoik ma Twój wymarzony synek :) I cudnie te misie się tam prezentują :)
OdpowiedzUsuńŚliczności!
OdpowiedzUsuńPięknie te misie zdobią pokój Michasia,kolorki ścian też przyjemne:))
OdpowiedzUsuńBardzo rodzinnie! dobrze mieć coś swojego na ścianie! Jesteś kochana!
OdpowiedzUsuńSłodkie te misie, fantastycznie się wpisują w dziecięcy pokój! A kartka... cóż, tak, jak jest na niej napisane - robiona i podarowana z miłością, więc wcale się nie dziwię, że się podobała :)
OdpowiedzUsuńPs. Ja kiedyś żyłam w świecie muzyki, grałam na keyboardzie, pianinie, skrzypcach.. i zawsze marzyłam o muzykującym facecie! No i cóż... mój na niczym nie gra, nie śpiewa... ale za to świetnie tańczy ;)
OdpowiedzUsuńMisie są urocze! A karteczka w sam raz dla muzykującego faceta, najważniejsze, że robiona z uczuciem i że adresat zadowolony! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne misie! Moją uwagę zwrócił też cudowny patchworkowy konik w tle. Domyślam się, że również prezent od mamusi dla synka. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedzinki na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńTen sliczny patchworkowy konik to robotka mojej kochanej mamusi, wyszyla specjalnie dla wnusia :))Moja mama tez haftuje sliczne obrazki:)
OdpowiedzUsuń